Miesiąc temu zadzwonił do mnie kolega z czasów gimnazjum i powiedział tylko tyle, że chce się ze mną spotkać i porozmawiać, bo dawno się nie widzieliśmy. Umówiłem się z nim na następny dzień. Na spotkaniu powspominaliśmy stare czasy a po chwili powiedział mi o biznesie, o możliwości zarabiania ogromnych pieniędzy i nic więcej i umówił się ze mną na kolejne spotkanie. Tym razem przyjechał z Olą, której do tej pory nie znałem. Zaczęli zadawać mi pytania: gdzie pracuje, ile godzin, ile zarabiam, jakie mam marzenia, co chciałbym osiągnąć, czy chciałbym komuś pomóc finansowo i najważniejsze ile chciałbym zarabiać, powiedziałem, że 5 000 by mi wystarczyło, jeśli miałbym mieszkać sam. Zaczął się śmiać i powiedział, że mogę zarobić 5 000 zł już po pierwszym miesiącu a później więcej i więcej.
Kilka dni później spotkaliśmy się kolejny raz w mieszkaniu które wynajmuje od D.... który też robi "biznes". Zaczęliśmy rozmawiać, poznałem resztę ekipy i obserwowałem na czym polega ta ich praca. Cały czas dzwonią do ludzi i umawiają się z nimi na spotkania tak jak Andrzej ze mną, najdziwniejsza na początku była lista 100-u kontaktów (imię, nazwisko, adres, nr. tel.) Znów zaczęli mówić o pieniądzach i o tym co wielkiego możemy wspólnie zbudować. Później Ola zapytała mnie czy jeśli miałbym tak wielkie narzędzie w rękach czy oddał bym je komuś za darmo. I dowiedziałem się, że jeśli chce robić biznes muszę postawić pakiet w kwocie 11 700 zł. Zgodziłem się, bo w ten dzień straciłem pracę.
Andrzej zaproponował mi mieszkanie razem z nimi, bo mają jedno miejsce wolne. Bez wahania się zgodziłem, bo już wtedy miałem zrobioną wodę z mózgu przez ciągłe powtarzanie o pieniądzach, biznesie i o spędzaniu wspólnie wolego czasu na wyjazdach, imprezach itd.
Któregoś dnia odwróciłem się od dziewczyny, a rodzinę okłamywałem, że dalej pracuje i jestem na delegacjach.
Zepsuło mi się auto i Andrzej zaproponował mi, żeby auto naprawił mi ich znajomy, który zna się na tym. Po trzech dniach samochód wrócił do mnie ale zauważyłem, że skrzynia biegów nie działa tak jak powinna, zapytałem czy ruszał skrzynie biegów, wszyscy twierdzili, że nie. Po dwóch dniach auto znów było zepsute, ale oddałem je do zakładu gdzie miałem praktyki i znałem tam wszystkich. Poprosiłem mechanika aby zwrócił uwagę czy może widać, że skrzynia biegów była wyciągana, okazało się, że była wyciągnięta, i że mam uszkodzony mechanizm różnicowy czyli skrzynia do wymiany. Wniosek, auto zostało uszkodzone celowo, żebym na pewno był 24h z nimi i sam nigdzie się nie ruszał.
Klaudia moja dziewczyna wiedziała, że oni chcą mnie wpakować w g*wno i próbowała mi to uświadomić ale nie chciałem jej słuchać. Jednak powiedziała o tym dwóm osobą mojemu przyjacielowi i mamie, którzy chcieli pomóc jej jak i mi. Całej sytuacji opisywać nie będę.
Wyprowadziłem się od nich. Pogodziłem się z dziewczyną i podziękowałem Oskarowi za to co zrobili. W następnym dniu zadzwoniłem do biura lyoness i przedstawiłem Panu plan działania tej grupy, był zaskoczony tym co mu powiedziałem. Najważniejszego czego się dowiedziałem to, że nie trzeba stawiać "pakietu" żeby być w programie i robić biznes. Zarobić też można ale do 5 000 zł i na prawdę trzeba robić biznes ale nie w taki sposób i trzeba poświęcić dużo pracy i czasu, żeby w ogóle coś zarobić.
Lyoness nie zwróci mi pieniędzy ale jutro opiszę na jaki pomysł ja wpadłem, może nie jest pewny w 100 % ale watro próbować i walczyć o swoje.
muszę przeczytać bloga od początku :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :*** http://martienna.blogspot.com/
Ciekawy blog :) trzeba być ostrożnym w inwestowaniu pieniędzy http://dominikamorys.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń