Wysocki Kamil-Coś więcej niż blog

poniedziałek, 27 lipca 2015

Nr.IV Historia Ani cz.II


Wczoraj Ania nadesłała mi swoją całą, dokładniej opisaną historię. Jest dość ciekawa, bo to kolejny sposób działania Lyo , o którym nie słyszałem jak i pewnie wielu z was nie słyszało.

"Jakiś czas temu napisał do mnie na Linkedin facet współpracujący z Lyo, który chciał mnie "zainteresować międzynarodowym projektem". Zaprosił na swoją stronę i do oceny możliwości biznesowych. Ja byłam wówczas zafascynowana innym projektem(przez 10 lat działałam w sprzedaży bezpośredniej i MLM - ie, następnie "przerzuciłam się" na Programy Partnerskie) i Lyo mnie nie pociągało,więc podziękowałam. 
Po jakimś czasie to ja sama się do niego odezwałam, gdyż współpraca z dwiema innymi firmami zakończyła się fiaskiem (jedna, o której wspomniałam w poprzedniej wiadomości, "padła" i mnie oszukała, druga - nie rozwijała się, wręcz cofała). Zaczęłam więc na własną rękę szukać w sieci interesujących Programów Partnerskich i firm MLM. Kilka razy trafiłam na Lyo i pomyślałam, że mogę spróbować. Przyznam się szczerze, że przekonały mnie do tego głownie materiały na Youtube, filmiki podobne do tego:




Pomyślałam, że z takimi narzędziami mogę wyruszyć na podbój... W poprzednich firmach bardzo brakowało mi dobrych materiałów promujących. Poza tym idea Lyo wydawała mi się sensowna.
Na szczęście żyjemy w dobie netu i poczytałam także negatywne komentarze, co sprawiło, że niezwykle ostrożnie podeszłam do całego tego biznesu.

Wracając do mojego wprowadzającego, jak już wspomniałam, wydzwaniał do mnie o północy. Napisał mu więc maila, że swoim zachowaniem stracił szansę na współpracę ze mną. Ot, cała historia. Facet nie obiecywał złotych gór - może nie zdążył. 

Obecnie zamawiam w sklepie, który jest partnerem Lyo - zbieram Cashback i czekam na pierwszą wypłatę.

Lyo jest nawet fajny, ale ma strasznie skompilowany plan marketingowy (podobno nie do rozgryzienia i sporządzony w ten sposób w tym celu, by nie otrzymywać konkretnych pieniędzy). Ja sama go nie kumam i miałabym problem z jego objaśnianiem. No i te wszystkie negatywne opinie, a nawet sprawy w sądach przeciwko Lyo nie ułatwiałyby rozwoju biznesu, więc odpuściłam sobie.



Fajnie, że podjąłeś się tego, by przestrzec innych przed zostaniem ofiarą osób, które nieuczciwie współpracują z Lyo - tak to widzę. Czy samo Lyo jest nieuczciwe? Nie wiem."



"Czy samo Lyo jest nieuczciwe?" - Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w następnym poście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz